czwartek, 2 sierpnia 2012

Orgia z upadłą anielicą...

Wszystkiego najlepszego z okazji świąt! A oto i prezent ode mnie. Spodoba się? Oby.
Autorka przeniosła bloga tak więc nie mam całości opowiadania. Ale i tak tego jest dużo.

Przeczytajcie o namiętnościach pana Billa i spółki. Do tańca z czarną anielicą (a może upadłą?)

W parku siedziały dwie dziewczyny - jedna o brązowych oczach, druga o oczach niebieskich. Gadały jak zwykle tylko o jednym - to co im było w głowie.
-Silke jak myślisz? Ile Tom mierzy w rozkroku? - zapytała się Kim.
-No wiesz.. nie jestem pewna ale tak gdzies od 20cm w góre moze mieć.
To dla niego normalka. 20 cm w górę od krocza. Taki... króciutki? Pewnie oszczędzali na szyi

-Z Billem jeszcze lepiej!! - krzykneła Silke, gdy nagle ktos zasłonił jej oczy i powiedział ze śmiechem :
-Byś chciała iść ze mną do łożka?
Silke odwrociła sie jak zaczarowana i spojazała na te twarz - twarz Billa, na której wyraz zaskoczenia mieszał się z rozbawieniem.
Spojazyć na twarz... Zgodzę się... na taką twarz to tyko da się spojazyć...

-Tak chciałabym.-wypaliła Silke zanim zdązyła ugrysc się w język.
-Um.. - Billa zatkało. Silke spłonęła rumiencem. Tom i Kim patrzyli na nich z lekko osłupiałymi minami.
-Yyyy.. no wiesz.. sorki ze to powiedzialam.. ale tak jakos wyszło.. - dziewczyna tłumaczyła się. Bill spojrzał na nią i ujrzał dziewczyne z którą chcialby spróbowac..
... pojeździć kolejką górską? Eee... nie radzę... jeszcze jej się niedobrze zrobi i zwymiotuje...

Popatrzył swoimi czekoladowymi oczyma w jej oczy.. uśmiechając się do siebie zrozumieli sie bez mówienia.. bez wymainy słów.. Wiedzieli.. jezeli to ma jakos zmienic ich zycie..
Czekoladowe oczy pełne dużych orzechów... mniam. Też bym się rozumiała bez mowy. Rzuciłabym się na niego, aby je ZJEŚĆ! 

Silke i Bill bez wymiany słow weszli do pokoju. W powietrzu unosiła się won roz.. Świece swiecily sie i nadawly temu pomieszczeniu jakiegos dziwnego blasku...
Szybko... nie wiedzieli, że pójdą do łóżka, ale pokój jednak był przygotowany... Ja też tak chcę o.O

Zdjęła mu koszulke.. On zabrał się za sciąganie jej spodni.. powoli rozpiął jej pasek i ściągnął w dól. Dziewczyna zaczeła mu sciągac koszule
-Rece do góry kochanie.
Silke wzięła banana i wycelowała w Billa:
-Ręce do góry kochanie! – wykrzyknęła z szyderczym uśmiechem


Dziewczyna z szatanską miną zaczeła sciągac spodnie Billowi..
-Dwaj tygrysie! - powiedziala hardo i połozyła się płasko na stole.
-Okej!- powiedzial Bill i wszedł na nią.
-Yeah! – powiedziała zawadiacko Dev i się załamała

Tymczasem u Silke i Billa
Silke lezała pod Billem, lekko spocona i naga. Bowiem ich stosunek jeszcze sie nie skoczył.
Jasne

Spojżał w jej niebieskie oczy, które w słoncu zmieniły kolor na zielony..
Coś jak ruda pod słońce blondynka? Eee... SPOJŻAŁ?!

-Ałł!!!-krzyknęła blondynka łapiąc się za kostkę. Bill teatralnym gestem odwrócił się w jej stronę i zobaczył, ze jej kostka krwawi .. w daleką stronę biegł pies.. groźny.. biegł on w strone tajemniczo wyglądajacego jegomościa w czarnej szacie.
Oho... zaczyna się... biegnący pies biegnący!

Było coraz pózniej i coraz ciemniej.. Dziewczyna powoli odpływała.. Jej oddech był płytki i tak jakby coraz bardziej nie wyraźny.
-Silke.. żyjesz jeszcze?-zapytał troskliwie Bill
-Zimno.. -powiedziała cicho Silke i przytuliła się do Billa 
-Wiesz co? Może pojdziemy juz do pokoju? :)-powiedział 
-Okej.. Ss..-syknęła cicho..-Tylko jak ja sobie poradzę? ale dam radę.. 
-Pomogę Ci.. - chcial powiedziec Bill
-Nie.. daj spokoj.. nie jestem az tak wazna..
-Alez jestes!
o.O nie rozumiem.... to umiera z wykrwawienia czy nie?

Chwiejnym krokiem poszli w stronę hotelu. Bill trzyamał chwiejącą się Silke.
Jak się chwieją to normalne, że się chwieje ^^

Bill gapił się na nią po czym postanowił pobiec za nią. Spotkali się pod prysznicem. Bill przez pierwsze 5 minut rozbierał się. Po czym wparował pod prysznic. Dziewczyna spojzała na niego i zabrała się za jego małego.
*skacze po pokoju* Bill ma małego! Bill ma małego! To na pewno proteza... Kompleks mniejszości/nicości ^^

Silke przypomniała sobie słowa przyjaciolki z dziecinnych lat: "
wiesz no ja nigdy ten teges palcówki nie robiłam i przed pierwszym stosnkiem nie kce sie kaleczyć w ten sposób bo podobno masturbacje później są niezbyt przez nasz organizm przyswajalne ponieważ szybciej osiąga się orgazmy w sexie.. czytałam o tym duzo więc wiem "
Ktoś to zrozumiał? Proszę o tłumaczenie w komentarzach!

- Hmmm prawo grawitacji działa w inną stroną powinno spadać w dół a nie spadać i tak jakoś dziwnie frówać żeby aż tak sapdło za łóżko.. ciekawe.. chyba, ze wokół ciebie grawitacja nie działa - powiedziała Silke
Frówać... FRÓWAĆ!? Boże święty... co ja czytam. Ona ma chyba wadę wymowy

- No bo wiesz siostrzyczko.. Były podejrzenia, że Bill to kobieta.. że Bill to pedał i obojniak bo niby to z Georgiem robił i niby mu cycki rosną.. ale o tym to jeszcze nie słyszałam.. - wygrzdukała Nicol
Wygrzdukać -> nowy rodzaj mowy

0 najlepszych przyjacioł zebranych w jednym miejscu. Georg liczący kwiatki w ogrodzie, Gustav oglądający pszczólkę maję w komórce, Tom rozwalony plackiem na trawie, Bill spoglądający na Silke, Silke wspinająca się na drzewo, Nicol wpatrzona gdzies w daleki i odległy punkt, Karolina przezywana Ździsią lezała na stole i liczyła obłoki na niebie, Karola nazywana Czesią grała w karty z Tomkiem. Jasia gapiła się na kota, który własnie gonił gołębia po podwórku.
-Um.. jakos tak dziwnie cicho jest tutaj O.o
Czyżby parodia?

- Jezu.. człowieku bo jakiego huja ty mnie meczysz tymi pytaniami! - wyrwała zdenerwowana dziewczyna. - Ale jeśli ci już tak spieszno do odpowiedzi to poczekamy na hydraulika.
Nie... ja umieram... przepraszam... Ómieram!

Gdy Silke rano obudziła się była cała mokra. Nie wiedziałą co sie stało. Popatrzyła na Billa, który spał przy jej boku jak aniołek. Nie wiedziała co się stało. Przecież tyle razy była z nim w łożku! Kochali się juz nie jeden raz! A czyżby tym razem stało się coś poważniejszego..? Silke odwrociła twarz od Billa, nie chcąc myśleć o tym co się stało. Silke walała się po tym łóżku myśląc o przykrych konsekwencjach, lecz nagle Bill wydał odgłos znaczący, iż już nie śpi.
Pewnie zaś kran im się rozwalił ^^

-Silke. Kłamiesz mnie - powiedzial spokojnie Bill.
Kłamie ją xD O kurwa xD

-Zostajemy?-zapytal nagle Bill.
-Jasne!- powiedziala Silke. Juz nie myślała o ciązy, poczuła dzikie podniecienie, dzikie pożądanie, pomyślała, że chce znów poczuć Billa w sobie. W tym momencie dziewczyna zauważyła, iż członek Billa dziwnie stanął.
Bo to proteza jest!

Chwila pełna podniecienia. Oboje wyszli na ogórd. 
Bill całował Silke, Silke macała język Billa swoim językiem.
Macała językiem? O może ręką? Tak będzie prościej

Bill powoli wszedł w dziewczyne. Głęboki jęk wychodzący z jej ust rozdarł senną ciszę. Bill polizał dziewczynę po piersiach. Dziewczyna wydawała coraz głosniejsze jęki, aż wpadli w krzaki. Ale nawet w tych krzakach kochali się namiętnie. 
Silke jęczała. Złapała się jakiegoś krzaka ponieważ juz nie mogla.
To niech popuści

-B..B..Bill..-zająkała się dziewczyna patrząc w te piękne czekoladowe oczy.
-Tak kochanie?-zapytał.
-Też Cię kocham.. i blagam.. niech nawet śmierć nas nie rozdzieli.. - powiedziała dziewczyna ze łzami w oczach.
-Przysięgam.. - powiedział.
-Silkee..-jakis nieznajomy głos wzywał dziewczyne po imieniu..
-KTO TAM JEST?!-krzyknęli zgodnie kochankowie.
-Pamiętaj.. nie jestes i nie będziesz czlowiekiem..
Jest... Czernym aniołem!
-Nie udawaj, że nie wiesz.. - powiedział mściwie duch.
-No nie wiem! - kłamała Silke póki mogła. Niechciała aby Bill się dowiedział. W rzeczywistości była upadłym aniołem o czarnych skrzydłach. Gdy się zdenerwuje potrafi zabić krzykiem. Jest Czarnym Aniołem. Aniołem Śmierci, który nie potrafi kochać. Pokochała jednego - Billa Kaulitza ale wiedziała, ze On nie może z nią życ jeżeli jest zwykłym śmiertelnikiem.
*Devis wydała z siebie coś w rodzaju kwiku* Kurdeee... xD

-Nie kłam. Jesteś Czarnym Aniołem. Jesteś Aniołem Śmierci! Nie ukrywaj swych skrzydeł! Swych pięknych, rozłożystych czarnych skrzydeł! Ave! - zdenerwowal się duch. W tej chwili nie mogłam kłamać. Na wzmiankę o Aniele Śmierci i na słowo AVE, moje skrzydła same się rozprostowywaly.
O.. zmiana narracji... teraz to autorka się wciela w rolę anielicy reagującej na słowo „pochwalony”

-Gdzie Ty byłaś przez te wszytskie lata?! Źyjesz, już od tysiącleci zabijając i kradnąc! Nie umiesz kochać! Chcę uchronić tego chłopaka przed Tobą! Nie chcę, aby Bill Kaulitz był kolejnym, którego zabijesz!
-Ale ja Go kocham! Nie zrobię mu krzywdy! A w ogóle.. - Silke do głowy przyszedł pomysł, który był oczywisty. - Ja mam większą moc! Mogę robić co mi się żywnie podoba.
-Moze o tym nie wiesz.. Ale od Silke Katriny Swan, większą moc posiadam tylko ja! Nie dasz mi rady! - krzyknął zadowolony z siebie Axel z miną triumfu na twarzy.
-Ah tak?
Ojej!

-Niech Ci będzie! Niech Ci będzie! Poświęcę Bill'a ale jak go zabijesz to ja zabiję Ciebie! Uważaj Aniele Śmierci! To, że jesteś moją córką nie znaczy, że nie mogę Cię zabić! - powiedział Axel, szczerząc swe żólte zęby do córki.
Panie... niebiosa i cokolwiek tam jeszcze jest... pomocy

*Tymczasem w myślach Billa*
-Kurczę, co robić? Uciekać? Zostać? Kocham ją! Ale myśl, że jest istotą nie ludzką wpaja mnie w strach! Boję się! Przecież nic mi nie zrobiła.. Ona też musi mnei kochac. Inaczej by nie kochała się ze mną.. Chyba, że chciała mnie omamić a potem zabić i wyssać moją krew! Nie nie..! Nie te bajki. To nie wapmir! A może? Licho wie.. Ale nie.. nie wygląda na wampira.. Nie jest nim. Ona jest poprostu Aniołem, który decyduje co ma się stać z człowiekiem. Napewno nic mi nie zrobi... kocham ją a ona kocha mnie.. będzie dobrze - rozmyślał Bill.
*i tu Devis zrobiła tak zwaną glebę*

-Chcę być z Tobą.. Proszę - powiedział a w jego oczku pojawiła się szklana łza.
-Musisz mi być wtedy wierny. Musisz się ze mną ożenić i nigdy nie zdejmować tej obrączki inaczej staniesz sie przeklety i nie będziesz żył ale nie będziesz martwy.
Przeklęty? Nie radziłabym się z nią żenić, bo i tak i tak będzie taki!

Otworzyło się królestwo mojego ojca.
-O fuck. Ale tu pięknie..
-Bill zamknij się.. Bądź cicho.. - powiedziała Silke przykładając ucho do dzwi i pukając do nich.
Słychać było rozmowę kobiety i czegoś, czego do końca nie mogli być pewni. Kobieta wykrzykiwała:
Kurwa mać! Ja pierdolę! Ja już nie chcę!



Tak... opowiadania nastąpił koniec... Wszystkiego najlepszego jeszcze raz... ja idę odreagować o.o...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy