poniedziałek, 24 grudnia 2012

Piniedzisiąt twarzy Greya (7/?)


Na Święta! Tym razem naprawdę się postaraliśmy ;)
Ladies and gentlemen, na niebiesko - Kuba Powiatowy, stary perwers!
Na fioletowo - Winky, bez powitania, gdyż wena jej umarła. ;P

ROZDZIAŁ ÓSMY
w którym panna pensjonarka po raz pierwszy zostaje zerżnięta, po raz drugi również.


Ok, stanęło na tym, że Grey robi wściekłe miny, bo Anastazja okazała się dziewicą. Straszne, naprawdę. Bogowie, Grey, jaki z ciebie wuj.

Christian przeczesuje włosy palcami obu dłoni i w tę i z powrotem przemierza gabinet. Obie dłonie oznaczają podwójną irytację. Jego zwykle żelazne opanowanie lekko się zachwiało.
– Nie rozumiem, dlaczego mi nie powiedziałaś – gani mnie.
– Do tej pory ten temat nie wypłynął. Nie mam w zwyczaju ujawniać swojej seksualnej przeszłości każdej nowo poznanej osobie. Chodzi o to, że prawie się nie znamy. – Wpatruję się w swoje dłonie. Dlaczego czuję się winna? Dlaczego on tak się wścieka? Zerkam na niego.
Czujesz się winna, bo Grey jest bucem. I tak, nie znasz go, nie rozpowiadasz o swoim dziewictwie byle komu, a jednak! Umowę to podpisałaś, nie patrząc co i jak!


– Wiedziałem, że jesteś niedoświadczona, ale żeby dziewica! – Wymawia to słowo, jakby było naprawdę sprośne. – Do diabła, Ana, właśnie ci pokazałem...
Wacusia...
A nie, przepraszam, nie wacusia. Zaledwie swoją kolekcję zabawek.
Bosh, przeżywa jak mrówka okres, a przecież - jak już zostało powiedziane analizę temu - każdy normalny facet by się posikał z radości, jakby do jego sadomaso pokoju zabaw pchała się DZIEWICA.

– Żaden przystojny młodzieniec nie zwalił cię z nóg? Po prostu nie rozumiem. Masz dwadzieścia jeden lat, prawie dwadzieścia dwa.
Co dla Kuby również jest niejako wątkiem autobiograficznym, albowiem wbrew żądaniom popkultury, Kuba został ostatecznie rozprawiczony w wieku podobnym.

Jesteś piękna. – Znów przeczesuje włosy. Piękna. Rumienię się z zadowolenia. Christian Grey uważa, że jestem piękna. Splatam palce i wpatruję się w nie intensywnie, starając się ukryć niemądry uśmiech. „Może jest krótkowidzem” na bank moja podświadomość wystawiła swą somnambuliczną głowę. Gdzie
się podziewała, kiedy jej potrzebowałam?
Spieprzyła, a ja się jej w cale, ale to wcale nie dziwię. Somnambuliczną . . . Że jaką!?
A! Że lunatyzm! Ja czytam porno czy encyklopedię!?
Skąd jej się ten somnambulizm wziął?! Ni wuja to nie pasuje, nawet do tej kretyńskiej podświadomości.
(A był taki odcinek kucyków, w którym szykowały imprezę z okazji przybycia braci kucyków i taka czarodziejka zwabiła je do siebie przy pomocy swojego magicznego, śpiewającego ptaka i ona miała na imię Somnambula i to było fajne. ^___^)

– I poważnie rozważasz, co chcę zrobić, gdy tymczasem nie masz żadnego doświadczenia. – Ściąga brwi tak bardzo, że się stykają. – Jak udało ci się uniknąć seksu? Powiedz mi, proszę.
Domyślam się, że albo była nieporadną, albo wredną cipą. Po mojemu - to pierwsze.
Nie prawda! Ona po prostu nie odczuwała wewnętrzej potrzeby! Chociaż patrząc na to wszystko to chyba zwyczajnie jeszcze nie dojrzała do tego psychicznie -.-’

– Chcesz już iść? – pyta łagodniej.
– Nie, chyba że ty chcesz, żebym poszła – szepczę. O nie... Nie chcę iść.
– Oczywiście, że nie. Cieszę się, że tu jesteś. – Mówiąc to, marszczy brwi, a potem spogląda na zegarek. – Późno już. – Odwraca się, aby spojrzeć na mnie. – Przygryzasz wargę. – Głos ma zachrypnięty i przygląda mi się badawczo.
– Przepraszam.
– Nie przepraszaj. Po prostu sam chciałbym ją ugryźć. I to mocno.
Przeprasza, że jest dziewicą, przeprasza, że przygryza wargę, PRZEPRASZA, ŻE, URWAŁ, ŻYJE!


– Chodź – mruczy.
– Co?
– Zaraz naprawimy tę sytuację.
– Co masz na myśli? Jaką sytuację?
– Twoją sytuację, Ana. Będę się z tobą kochać, teraz.
– O! – Grunt usuwa mi się spod nóg. Wstrzymuję oddech.
Tak! W końcu!
Grey, weź ty się zdecyduj, czy ty się kochasz, czy się pieprzysz. A poza tym, jak z ciebie taki Pan, to mógłbyś ją bez zbędnej kurtuazji przerzucić przez biurko i wziąć od tyłu, albo chwycić za kudły, na kolana i do miecza. Pfffft.

– Sądziłam, że ty się nie kochasz. Sądziłam, że ostro się pieprzysz. – Przełykam ślinę, czując, że nagle zaschło mi w gardle.
Posyła mi szelmowskie spojrzenie, którego skutki czuję aż tam, na dole.
– Mogę zrobić wyjątek albo połączyć jedno z drugim, zobaczymy. Naprawdę chcę się z tobą kochać. Proszę, pójdź ze mną do łóżka. (Piękna Brunhildo!) Chcę, żeby nasz układ wypalił, ale musisz wiedzieć,
w co się pakujesz. Możemy zacząć twoje szkolenie już dziś, od podstaw. To nie znaczy, że stałem się nagle słodki i romantyczny, to środek do celu, ale takiego, którego chcę, i mam nadzieję, ty też go chcesz.
„Ja się nie kocham!” „Ja z nikim nie śpię!” Acha. Jasne.
Ej no, come the fuck on! Spodziewałem się, że zamiast tak się dopraszać jak jakaś pi*da, po prostu złapie ją za kudły, uprzejmie powie “Cześć, jestem Seba, będę cię jeb*ł” i weźmie się do pracy.
To jest główna bohaterka vel autorka, to się nie da.

– Jaka z ciebie dzielna młoda kobieta – szepcze. – Podziwiam cię. – Jego słowa działają jak ładunek wybuchowy i moja krew wrze. Pochyla się i delikatnie całuje mnie w usta, ssąc dolną wargę. – Chcę
gryźć tę wargę – mruczy w moje usta i ostrożnie przygryza je zębami. Jęczę, a on się uśmiecha. – Proszę, Ana, pozwól mi się z tobą kochać.
– Dobrze – szepczę, ponieważ po to tu jestem. 



Trzęsę się jak liść. To jest to. Nareszcie, po tylu latach zrobię to. Zrobię to z samym Christianem Greyem.
Pieczenie babeczek jest takie zabawne. :D A nie... wróć...

Ściąga swoje conversy, a potem zdejmuje skarpetki. Stopy Christiana Greya... O rany... Co jest w tych nagich stopach?
Ten element dobrego wychowania, który nakazuje mężczyźnie zdjąć skarpetki przed uprawianiem seksu.
Co jest w stopach? Nie wiem, może grzyb?
Po poceniu się w skarpetach i trampach, nie spodziewam się niczego dobrego. Besides, taki elegancki i wysublimowany i męski i boski, a chodzi w trampach dla zniewieściałych hipsterów, pfft. :3 (Wybaczcie, ale dla mnie trampki, nawet jak mają gwiazdkę Superzajebistejfirmy, to są, kurde, brzydkie, obrzydliwe, potliwe łapciory, które nadają się tylko do ćwiczenia na wfie).

– Podejrzewam, że nie bierzesz tabletek.
Co?! Do diabła!
– Tak myślałem.
Grey, jaki ty, urwał, jesteś domyślny. Dziewica, zdrowa, która nie bierze tabletek. No łał.

– Myślałam, że nie pozwalasz nikomu spać w swoim łóżku.
– Kto mówi, że będziemy spać? – mruczy łagodnie.
– Och. – Jasny gwint.
Ale wszystko da się naprawić, bo w końcu jestem Marysujką.

– Zdajesz sobie sprawę z tego, co z tobą zrobię? – dodaje, głaszcząc moją brodę.
Och, i sprawa jasna, to woskowanie, i brak jakiegokolwiek seksu... Anastasia Steele jest po prostu cyrkową kobietą z brodą! PS: “podbródek”, idiotko tłumaczko.
Może w tym miejscu czai się święty Barnaba z brodą do kolan?

Pochyla się i całuje mnie. Jego usta są pożądliwe i powolne, dopasowują się do moich.
Samodopasujące się majtki, staniki, usta... czego to ludzie nie wymyślą...

– Och, Ano – wzdycha. – Masz taką piękną skórę, jasną i nieskazitelną. Pragnę całować każdy jej milimetr.
Nie uwierzę w nieskazitelną skórę. Z automatu oznaczałoby to, że ma skórą normalną, a taka występuję naprawdę baaaaaaardzo rzadko u dorosłego człowieka. Mało tego, w prawdzie on zdjął jej tylko koszulkę, ale ona została ogolona na każdej kończynie. I naprawdę? Żadnego skaleczenia nic?
Ja się przyczepię czegoś innego. Kto, do cholery, mówi w ten sposób?! Czytam i oczy mnie bolą od tej sztuczności.

Jedną rękę nadal trzyma w moich włosach, podczas gdy druga wędruje w dół kręgosłupa do mojej talii i niżej, do pupy. Ściska delikatnie moje pośladki. Przysuwa mnie do swoich bioder, a ja czuję jego
erekcję, leniwie na mnie napierającą.
I przed oczami stoi mi penis, w dredach, z fifką w zębach i leniwie szturchający Anę.

Wypuszcza mnie z objęć i nagle pada na kolana. Oburącz chwyta moje biodra, zatacza językiem kółka wokół pępka, a potem przygryza lekko skórę, posuwając się w stronę kości biodrowej, przez brzuch,
aż do drugiego biodra.
Lepiej, żeby pępek był dobrze umyty.

– Ach – jęczę.
- Ojej - ojejkuję.

Widzieć go na kolanach przede mną, czuć jego usta na skórze, to takie nieoczekiwane i... podniecające. Moje dłonie pozostają w jego włosach, ciągnę za nie lekko i próbuję uciszyć zbyt głośny oddech. Christian rzuca mi spojrzenie spod niewiarygodnie długich rzęs, a jego oczy mają odcień rozpalonej, przydymionej
szarości.
Oni zawsze muszą mieć niewiarygodnie długie rzęsy!
Oraz niewiarygodnie długie inne rzeczy. :D
A tak poważnie, a) z tej perspektywy zawsze rzęsy wydają się dłuższe b) facet z długimi rzęsami... ja nie wiem czy to jest takie niezwykłe.

Nie spuszcza wzroku z moich oczu, jego ręce podążają w kierunku talii, muskając skórę, a potem
przesuwają się do tyłu. Zsuwają się powoli po pośladkach aż do ud, zdejmując ze mnie dżinsy. Nie jestem w stanie odwrócić wzroku. Zatrzymuje się i oblizuje wargi, nie przerywając kontaktu
wzrokowego. Pochyla się, przesuwając nosem po wzgórku między moimi udami.
Ojej. Mizianie noskiem. Jakie to urocze. Jakie nie pasujące do Krzysia Gheya.
I jakie beznadziejnie głupie.
Miiiiiziu miiiiiziu!

Czuję go. Tam.
Gdzie!? Na kolanie!?

– Pięknie pachniesz – mruczy i zamyka oczy z wyrazem czystej przyjemności na twarzy, a ja prawie dostaję konwulsji.
Ten ją wącha, ta już ma konwulsje. Musi być cholernie dobry!
Jak głosi prawda życiowa z 9gaga: jeśli przy minetce twoja dziewczyna nie zachowuje się jak opętana dziewczynka z “Egzorcysty”, robisz to źle. ^^

Nadal klęcząc, chwyta mnie za stopę i rozwiązuje sznurówkę,
po czym zdejmuje but razem ze skarpetką. Opieram się na łokciach,
aby widzieć, co robi. Dyszę... spragniona.
Chłopie, daj jej coś do picia! Chyba widać, że tego chce i jest spragniona, nie? Wstydź się panie Grey, twoje maniery są o-kro-pne
,

Podnosi moją stopę za piętę i paznokciem kciuka przesuwa po podbiciu. To prawie bolesne, ale czuję, jak ten ruch odbija się echem w moim kroczu.
Echo w kroczu, ja pier*ole XD!
Porada koleżanki z serii “co zrobić żeby opóźnić wytrysk”: “Wsłuchuj się. Odgłos pierdzącej cipki bardzo dobrze się sprawdza”. To musi być to echo w kroczu.

– Och, Ana, co ja mogę z tobą zrobić – szepcze. Zdejmuje mi drugi but i skarpetkę, potem wstaje i ściąga moje dżinsy. Leżę na jego łóżku w samej bieliźnie, a on wpatruje się we mnie z góry. – Jesteś bardzo piękna, Anastasio Steele. Nie mogę się doczekać, kiedy znajdę się w tobie.
To brzmi w tej chwili jak chora wersja Lectera...
Fssfssfssfsss...
No co, gdyby to było coś normalnego, miałabym normalne skojarzenia. Ale to jest GREY.
Ja jebię... “Jesteś piękna, panno Anastasio Steele. Za chwilę wyjmę z moich bokserek swą erekcję (idę tropem tłumaczki) i włożę ci ją w kobiecość. Masz taką jedwabistą skórę. Chcę ją całować. Pięknie pachniesz.” To jest jakiś android czy co?

– Pokaż mi, jak sprawiasz sobie przyjemność.
Że co? Marszczę brwi.
No właśnie, jak to tak, bez szydełka, czekolady i płyty Celine Dion?!
Bez puchatego misia, bez ukochanej piżdżamki i kocyka!?

Rozpina guziki swoich dżinsów i powoli je zsuwa, cały czas wpatrując się w moje oczy. Pochyla się nade mną i chwytając za kostki, szybko rozsuwa mi nogi i wpełza na łóżko pomiędzy nie.
Pełzu pełzu. Jak taki mały, słodki robaczek. Taka... ludzka stonoga :*

Spogląda na mnie z nieokreślonym wyrazem twarzy i delikatnie ujmuje jedną pierś.
– Idealnie pasujesz do mojej dłoni, Anastasio – mruczy, zanurzając palec wskazujący w miseczce stanika. Delikatnie pociąga koronkę w dół, uwalniając pierś, ale fiszbina i materiał miseczki podciągają ją z powrotem do góry.
Próbowałam, nie działa.
A to cię zaskoczę, bo mi się mniej więcej udało. Raz. Ale to były takie już nie piegi, a jeszcze nie cycki. :D
Nie mam piegów T.T

Delikatnie dmucha na jedną pierś, podczas gdy jego dłoń podąża do drugiej, a kciuk wolno roluje czubek sutka, wydłużając go.
SUTKI Z PLASTELINKI!!!
ROOOOOOLIIIIING IN THE SUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUT!
All right, partner... Keep on rollin’, baby... You know what time it is.

It’s time for...........
– Zobaczmy, czy uda nam się doprowadzić cię do orgazmu w ten sposób – szepcze, kontynuując powolne, zmysłowe natarcie. Czuję na sutkach cudowny efekt działania sprawnych palców i ust,
zapalający każde zakończenie nerwowe tak, że całe moje ciało śpiewa w słodkiej udręce.
– Och... proszę – odchylam głowę, jęcząc głośno i czując, jak sztywnieją mi nogi.
Wielkie nieba, co się ze mną dzieje?
– Dalej, maleńka – mruczy. Jego zęby zaciskają się na mojej brodawce, kciuk i palec wskazujący ciągną mocno, a ja rozpadam się w jego rękach na tysiące kawałków, z udręczonym ciałem, targanym
konwulsjami. Całuje mnie mocno, jego język w moich ustach pochłania mój krzyk.
...ORGAZM! Po raz pierwszy.
Też bym chciała dochodzić od turlania suta. -.-

Nadal mam nierówny oddech, dochodząc do siebie po orgazmie. Jego ręce przesuwają się na biodra, a potem palec wślizguje się pod cieniutką koronkę majteczek i powoli zatacza kółka wokół mnie – Tam.
Gdzie? W Koszęcinie?

Nagle siada wyprostowany, ściąga moje majtki i rzuca na podłogę. Gdy zdejmuje bokserki, jego erekcja wyskakuje na wolność.
Tu zwizualizowałem sobie członka biegającego po pokoju niczym w Oglafie. I śmiechłem tęgo.
Uciekająca erekcja. O matko, nawet ona już nie wytrzymała.

Klęczy, zakładając prezerwatywę na pokaźnych rozmiarów męskość. Och nie... Czy to...? Jak?
Tak, kochanie, to jest fiut.
KFIIIIIIIIIK!

– Nie martw się – szepcze, patrząc mi w oczy. – Ty też się rozciągniesz. – Pochyla się, trzymając ręce po obu stronach mojej głowy, tak że wisi nade mną, wpatrując się w moje oczy. Dopiero teraz zauważam, że nadal ma na sobie koszulę. – Naprawdę chcesz to zrobić? – pyta miękko.
– Proszę. – W moim głosie słychać błaganie.
– Podnieś kolana – każe mi łagodnie, a ja od razu spełniam polecenie. – Teraz będę cię pieprzył, panno Steele – mruczy, ustawiając czubek penisa u wrót mej kobiecości. – Ostro – dodaje i wchodzi we mnie z impetem.
No, wreszcie... Czyli gra wstępna to kochanie, a pieprzenie to pieprzenie. Aha. (notuje sobie)
Z impetem.  W dziewicę. CAŁKOWICIE NIEDOŚWIADCZONĄ DZIEWICĘ. Już starożytne rzymianki miały na ścianach wypisane: wkładaj delikatnie! A nie, urwał, z impetem wielkiego fiuta w dziewicę.
Urwał, to on chyba jej podwozie, po takim sztosie.
I teraz cała zgraja rozszalałych i otumanionych tym cudownym eposem rycerskim będzie chciała, aby jej rozdziewiciel wepchnął w nią z IMPETEM penisa. Good job E.L. James! Na pewno żadna nie będzie miała traumy do końca życia!

– Aaa! – krzyczę, czując w głębi ciała dziwne ukłucie, kiedy przedziera się przez moje dziewictwo.
Nieruchomieje, patrząc na mnie oczami rozświetlonymi ekstatycznym triumfem. Ma rozchylone usta i ciężko oddycha.
– Jesteś taka ciasna. W porządku?
Ciasna dziewica, no patrz...

– Teraz będę się poruszał, mała – szepcze po chwili. Och.
Mi też by wszystko opadło, gdybym usłyszała od Greya “mała”.
Ej, gość ma zadziwiająco dużo pewności siebie, żeby takie rzeczy mówić przy seksie, to nawet mi jest głupio, zwłaszcza kiedy mi głos drży z podniecenia.
“I’m going to move, baby,” wcale, ale to wcale nie brzmi lepiej.
No mówię, że to cyborg. Jak w “A.I.”, robot do pieprzenia. Głupot też.

Więc porusza się, ale tym razem nie przestaje. Opiera się na łokciach, więc czuję teraz na sobie jego ciężar.
Znajomy mi opowiadał jak wlaśnie tak, na łokciach się kochał (“bzykał” też może być...) (chciałam napisać bzykał, serio ^^”) z panną. Tak mu ręce zdrętwiały, że biedak nie myślał o niczym innym byle jak najszybciej to się skończyło.

Gdy zaczynam się przyzwyczajać do tego dziwnego uczucia, moje biodra nieśmiało wychodzą mu
na spotkanie. (Czyli co, wyciągają transparent z napisem “witaj, erekcjo Christiana Greya”?) Przyspiesza. Jęczę, a on wbija się we mnie, nabierając tempa, w bezlitosnym, niesłabnącym rytmie, który podchwytuję,
wysuwając biodra ku jego pchnięciom.
Bezlitośnie. Aha... Słodko.

Chwyta w dłonie moją głowę i mocno całuje, a jego zęby znów przygryzają mi dolną wargę.
Autorce chyba brakuje wyobraźni. Bo właśnie w tym momencie już nie opiera się o łokcie, więc 90 kg żywej masy (tak zakładam, w końcu jest umięśniony)  zwala się na biedaczynkę.

Czuję, że coś we mnie narasta, jak przedtem.
Dopiero teraz mu stanął!? A nie to orgazm. Ups, spoilers.

Zaczynam sztywnieć, przyjmując kolejne pchnięcia. Moje ciało drży, wygina się, pokrywając potem. O niebiosa... Nie wiedziałam, że tak będzie... nie miałam pojęcia, że to się okaże takie wspaniałe. Moje myśli znikają i pozostaje tylko doznanie... tylko on... tylko ja... och, proszę... Sztywnieję.
– Dojdź dla mnie, Ana – szepcze Christian niemal bez tchu, a ja, słysząc jego słowa, rozpadam się, eksploduję pod nim w orgazmie i rozsypuję się na milion kawałków. (Bullshit, takie gadanie może skutecznie sprawić, że laleczka się rozproszy albo skupi za bardzo i jajco będzie, a nie orgazm.) Gdy dochodzi, wykrzykuje moje imię, pchając mocno, by chwilę później znieruchomieć i wlać siebie we mnie.
Jak się wlał w  ciebie to ja bym na twoim miejscu szczęśliwa nie była, bo to znaczy, że wam gumka poszła.
Poza tym, orgazm na zawołanie... Kurde... Ja też tak chce!

– Sprawiłem ci ból? – pyta Christian, leżąc obok, wsparty na łokciu. Zakłada niesforny kosmyk włosów za moje ucho. A ja muszę się uśmiechnąć. Szeroko.
– Ty mnie pytasz, czy zadałeś mi ból?
Właśnie? Po takim impecie?

– Wiem, co to ironia – uśmiecha się sardonicznie. – Poważnie, wszystko okej? – Jego spojrzenie jest intensywne, dociekliwe, wręcz wymagające.
Ach... ironia... Jasne.

Wyciągam się obok niego, bez czucia w kończynach, z kośćmi jak z waty, ale zrelaksowana, głęboko zrelaksowana. Uśmiecham się do niego. Nie mogę przestać się uśmiechać. Teraz wiem, o co tyle szumu. Dwa orgazmy... rozpadanie się na kawałki, jak program wirowania w pralce, rety.
Wirowanie w pralce. Tego jeszcze nie próbowałem.
Też nie, moja jest niestety za mała na takie próby.

– Chcę to zrobić jeszcze raz – szepczę. Przez chwilę wydaje mi się, że widzę przelotny wyraz ulgi na jego twarzy, zanim opada kurtyna i patrzy na mnie spod przymkniętych powiek.
To jest... niesamowicie głupie! To babsko chyba jeszcze nie zostało rozdziewiczone, bo nie wie co pisze!
http://i1211.photobucket.com/albums/cc432/rahulbosekolkata/el.jpg
 
Emmm....
Tak, to wszystko wyjaśnia. WSZYSTKO.

– Więc chcesz, żebym cię znów przeleciał? – szepcze mi do ucha i zaczyna obsypywać pocałunkami okolice ucha i szyję. Jego dłonie posuwają się w dół, gładząc moją talię, biodro i po udzie aż do kolana. Podciąga je wyżej... przestaję oddychać...
Znowu masz problem z oddychaniem!? Ja pierdzielę...

O matko, co on ma zamiar zrobić? Przesuwa się między moje nogi, przylegając do pleców, a jego ręka wędruje w górę uda aż do pośladka. Pieści go powoli, po czym wsuwa palec między moje nogi.
Tak! Prosto w odbyt!

– Wezmę cię od tyłu, Anastasio – mruczy, a drugą ręką chwyta moje włosy na karku i lekko pociąga, przytrzymując mnie. Nie mogę poruszyć głową. Leżę pod nim przygwożdżona, bezsilna. – Jesteś moja – szepcze. – Tylko moja. Nie zapominaj o tym. – Jego głos jest odurzający, słowa upojne, uwodzicielskie. Czuję na udzie jego rosnącą erekcję.
Jego, kurwa, rosnące CO?!
WZWÓD.W sumie niezły jest, “cztery razy po dwa razy, osiem razy raz po raz, a jak złapie dobrej fazy, to na cycki jeszcze raz...” jak śpiewał niegdyś duet Winky & Ernest.
Wypraszam sobie, ja śpiewałam ocenzurowaną wersję, bez cycków. ;P
Wzwód jest stojący!
Rozróżniamy kilka stopni stojącości, tak jak kilka odcieni Greya... No dobra, może nie aż tyle.


– Otwórz usta – rozkazuje i wtyka w nie swój kciuk. Otwieram szeroko oczy, mrugając w popłochu. – Sprawdź, jak smakujesz – szepcze mi do ucha. (Jak smakuje W DUPIE?! FUUUUUJ!!!) – Ssij, mała. – Kciuk napiera na mój język, a ja obejmuję go wargami i ssę jak szalona. Czuję słony posmak z metaliczną nutą krwi. A niech to. To jest niewłaściwe, ale do diabła, jakże podniecające.
– Chcę cię pieprzyć w usta, Anastasio, i wkrótce to zrobię. – Jego głos jest zachrypły, a oddech jeszcze bardziej nierówny. Pieprzyć mnie w usta! Jęczę i gryzę jego kciuk. Wstrzymuje oddech i pociąga mnie mocniej za włosy, aż do bólu, więc puszczam go.
Brawo, Anastasia Steele, moment killer. Najlepszy chyba sposób na odstraszenie faceta w takiej sytuacji, ugryźć to, co wkłada ci do ust.
Ała x)

Rozrywa folię, a ja ciężko dyszę i krew śpiewa w moich żyłach. To oczekiwanie jest rozkoszne.
Hm... jak to jest rozkoszne oczekiwanie, to ciekawe, skąd tyle uwag, że nie ma nic bardziej nieromantycznego niż czekanie aż facet nałoży gumkę.

– Tym razem zrobimy to naprawdę, powoli, Anastasio.
No dzięki facet, toś się pospieszył...

I niespiesznie zagłębia się we mnie, powoli, powoli, aż do końca. Rozciągający, wypełniający, nieustępliwy. Jęczę głośno. Tym razem czuję go głębiej. Znów wydaję jęk, a on celowo zatacza biodrami koło i wycofuje się, odczekuje chwilę i jeszcze raz we mnie wchodzi. Powtarza ten ruch raz za razem. To mnie
doprowadza do obłędu; te drażniące, celowo powolne pchnięcia i przerywane uczucie pełni są przejmujące.
Ona udaje, że jest dziewicą, na bank.
I że ją nie boli. Przepraszam, że tak autobiografią zarzucę, ale do tego potrzebny jest wiarygodny przykład: jak spotykam się z chłopakiem średnio co tydzień (związki na odległość sux), to bez zachowania dużej dozy ostrożności, nawet bez jakichś wielkich ekscesów, mogę się tak uszkodzić, że przez całą resztę weekendu boli. Ta tutaj właśnie została “ostro pieprznięta” po raz pierwszy i mimo to właśnie zdycha na nadmiar rozkoszy i orgazmów. No, ale jak tutaj nawet zakładnie gumki jest podniecające, to pisanie o bólu byłoby takie fe, najlepiej wyrzucić takie brzydkie rzeczy ze świadomości.

– Dobrze mi w tobie – jęczy Christian, a moje wnętrze  zaczyna drżeć. (Wibrator!) On się wycofuje i czeka. – Och nie, maleńka, jeszcze nie – mruczy, a kiedy dreszcze ustają, zaczyna cały cudowny proces
od nowa.


– Chcę, żebyś była obolała – mruczy i kontynuuje te słodkie tortury, w tył i w przód. – Jutro, za każdym razem, gdy się poruszysz, masz pamiętać, że tu byłem. Tylko ja. Jesteś moja.
Stary, ona nie powinna jutro wstać z łóżka po tym! Skoro to całkowita lebioda fizyczna!
Mogło być gorzej. Mógł ją jeszcze posuwać w pupę.
Przynajmniej by jej przy tym nie rozdziewiczał... ummm... wait XD

– Czego chcesz, Anastasio? Powiedz mi. – Jęczę głośno. Wysuwa się i powoli wchodzi we mnie, znów zataczając koła biodrami. – Powiedz mi – szepcze.
– Ciebie, proszę.
Nieznacznie zwiększa tempo, a jego oddech staje się bardziej nieregularny. Moje wnętrze zaczyna drżeć, a Christian przyspiesza.
– Jesteś. Taka. Słodka – mruczy między pchnięciami. – Tak. Bardzo. Cię. Pragnę.
Jęczę.
– Jesteś. Moja. Dojdź dla mnie, mała.
Best. Dialog. Ever.


This. Is. Sparta. Albo, w aktualnej wersji, Punctuated. For. Emphasis.
http://tvtropes.org/pmwiki/pmwiki.php/Main/PunctuatedForEmphasis 

Uwierzycie, że ona własnie osiągneła trzeci ograzm? Niektóre kobiety po roku są wstanie osiągnąć jakikolwiek, a tutaj, przy całkowicie bezbolesnym roztentegowaniu, po kilka razy i dochodzi trzeci raz.
I teraz weźcie sobie taką młodą trzpiotkę, niewinną, która właśnie przystępuje do aktu seksualnego. I widzi właśnie to: imetyzm Greya, trzy orgazmy, seksy nie z tego świata. I dostaje, bądź co bądź brutalnością po pysku.
Aż mi żal jest takiej osoby...

Nieeeeee.... wcale nie.
No dobrze. Mnie może troszeczkę.

Gdy się budzę, nadal jest ciemno. Nie mam pojęcia, jak długo spałam. Przeciągam się pod kołdrą i czuję się obolała, cudownie obolała (Aha, jasne, uważaj bo ci uwierzę). Christiana nigdzie nie widać. Siadam, wpatrując się w rozciągający się za oknem miejski pejzaż. Na wieżowcach widać mniej świateł, a na wschodzie majaczy poranek. Słyszę muzykę. Melodyjny dźwięk fortepianu, smutny, słodki lament. Wydaje mi się, że to Bach, ale nie jestem pewna.
Bo każdy romantyk przecież musi grać na fortepianie. ZAWSZE.
I napewno myślała o tym: http://www.youtube.com/watch?v=tsn45ghgNBk
To nie Bach! :D No ale cóż, też na B. Jak to jest, że w Marysuelandzie zawsze wszyscy kojarzą utwory muzyki klasycznej, mimo że nikt jej nie słucha?
Ja wiem, ale na pewno myślała o tym. Na Pewno.

Gdy reszta pokoju tonie w mroku, wygląda, jakby był w swojej własnej, odizolowanej plamie światła, nietykalny... samotny, jak w bańce.
Może zabraknie mu powietrza w tej bańce *.*

– Przepraszam – szepczę. – Nie chciałam ci przeszkadzać. Lekki grymas przebiega po jego twarzy.
– Oczywiście powinienem powiedzieć ci to samo – mruczy.
Przerywa grę i kładzie dłonie na kolanach.
No raczej, to ty fałszujesz grając na fortepianie i ją budzisz, a nie ona.


– Piękna melodia. Bach?
– Transkrypcja Bacha, ale oryginalnie to koncert na obój
Alessandra Marcellego.
http://www.youtube.com/watch?v=vE2O_yfgtBU

– Do łóżka – zarządza. – Rano będziesz wykończona.
– Obudziłam się, a ciebie nie było.
– Trudno mi spać i nie jestem przyzwyczajony do spania z kimś w jednym łóżku
Ehem... oczywiście...
Ale to w końcu Ana.

– Jak się czujesz? – pyta po powrocie do sypialni. Zapala boczne światło.
– Dobrze.
W tym samym momencie oboje patrzymy na łóżko. Na prześcieradle widać krew – dowód utraty dziewictwa. Czerwienię się zawstydzona i owijam ciaśniej kołdrą.
Właśnie, jakim cudem ona gdziekolwiek się doczłapała? Po takim rodeo?

– Wracaj do łóżka – mówi ostro. – Położę się z tobą. – Jego głos mięknie. Opuszczam rękę i marszczę czoło. Chyba nigdy nie dotknęłam jego klatki piersiowej. Otwiera komodę, wyjmuje T-shirt i szybko go zakłada.
– Do łóżka – rozkazuje ponownie. Wypełniam jego polecenie, starając się nie myśleć o krwi. Kładzie się obok mnie i przyciąga do siebie, obejmując tak, że jestem od niego odwrócona. Delikatnie całuje moje włosy i głęboko wciąga powietrze. – Śpij, słodka Anastasio – mruczy.
No tak, Mary Sue, co ja  się dziwię, że to już w rozdziale ósmym on tak się zmienia.

Zamykam oczy, ale nie potrafię się wyzbyć uczucia melancholii. Nie wiem, czy to z powodu granego przez niego utworu, czy jego zachowania. Christian Grey ma swoje smutne oblicze.
Ma bucołowate, nie smutne oblicze!

I tym małym akcentem żegnają się z państwem Dev, która ledwo żyje jak pomyśli o impcecie, Szalony Kuboncjo Zawodowiec i Winky... Winky. Bez Tinky.   

Wesołych świąt :)

31 komentarzy:

  1. Ooooo tego się nie spodziewałam :OOO Mogliście uprzedzić, że zrobicie nam prezent! :P

    A teraz do rzeczy:

    Bo Wy jesteście ameby emocjonalne i po prostu nie rozumiecie takiego skomplikowanego, romantycznego tworu, jakim jest Grey! *tupie nóżką* On wie, że to co robi jest złe i zdaje sobie sprawę z tego, że pierwszy raz dla kobiety powinien być przyjemny, normalny, a nie wypaczające mózg S&M, o! Jak się dowiedział, że Bella, sorry, Ana jest dziewicą to poruszyło to jego wrażliwe struny w sercu i dlatego się wkurzył, bo on tak naprawdę nie chce krzywdzić kobiet. Dlatego właśnie postanowił zejść z pozycji Dominanta (tak to się nazywa?), żeby pozwolić dziewczynie na normalne przeżycie pierwszego razu, skoro już wpadła w jego łapy. Ja nie żartuję, naprawdę jest wykreowany tym tokiem myślenia. Wiem, co mówię.

    "I przed oczami stoi mi penis, w dredach, z fifką w zębach i leniwie szturchający Anę." Zniszczyłaś mi dzieciństwo! xD

    Nad kwestią UWALNIANIA piersi ze stanika też się zastanawiałam... Przerosło mnie.

    Samej sceny seksu komentować nie będę. Wybaczcie, nie chcę tego przechodzić po raz drugi...

    Ale... pisałam już o tym, że ta książka z góry nie zakłada bycia wiarygodną? Ta książka z założenia ma przedstawiać ideały, a nie być wiarygodna ^^

    WESOŁYCH ŚWIĄT I GENIALNEGO SYLWESTRA!!!!!! :DDD I odpoczynku od tego tu co na górze...

    Maryśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ja mogłam taki oczywisty fakt rzeczywisty i prawdziwy przeoczyć O.O
      On... on jest taki kochany!

      Ideały ideałami, ale... no... choinka nie może mieć na sobie tony świecidełek bo się załamie, jakkolwiek ładnie nie miałaby wyglądać XD

      Usuń
    2. tak wiem, to brzmi strasznie, sama nie wierze, ze to napisalam x3

      My to wiemy, bo myslimy racjonalnie :3 Swoja droga, ta teoria bardzo zle swiadczy o kobietach, bo dowodzi, ze same nie wiemy czego chcemy, skoro nasz idealny ideal ma w sobie tyle sprzecznosci :x

      Maryska

      Usuń
    3. To nie pisała kobieta, to pisało pomylone babsko.



      ^^" Tak więc... ^^"

      Usuń
    4. nie rob mi tak xD A co by bylo, jakbym napisala, ze stworzylam kiedys postac kropka w kropke jak Grey... A nie, roznili sie kolorem oczu: moj mial blekitne ^^ Mialam wtedy 16 lat (i oczywiscie zerowe doswiadczenie :x) :D Dlatego tym bardziej boli mnie jak czytalam te ksiazki, bo widze to drugie dno xD

      Maryska

      Usuń
    5. Wiesz... moje opka nie były na początku lepsze XD! Ale... ja je trzymałam głęboko w szafie.

      Ej, może dlatego własnie to jest taki fenomen?

      Usuń
    6. Bo wiele dziewczyn pisało takie opowiadania i ktoś je w końcu wydał?

      Maryśka

      Usuń
    7. Coś w tym jest, biorą książkę, widzą bohatera, którego same kreowały mając naście lat i jest wow... Ale to jest przerażające! xD

      Maryśka

      Usuń
  2. Yyy... Yyy... Yyy...

    JASNE. Tak właśnie powinno się postępować z dziewicą. Jasne. Tak. Yhym. Tak właśnie...


    "Za chwilę wyjmę z moich bokserek swą erekcję i włożę ci ją w kobiecość." - runęłam na cyce XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale fajnie,że jest analiza!!!!I to taka fajna!
    Coś mi się widzi,że to "buuuc" będzie częste?
    Ze to się psychologicznie kupy nie trzyma, to rozumiem,ale że biologicznie?
    Nie żyjemy w XIX w,istnieje jakaś ogólna wiedza o rozdziewiczaniu jakby....

    Chomik

    OdpowiedzUsuń
  4. A,jeszcze jedno :Jak głosi prawda życiowa z 9gaga: jeśli przy minetce twoja dziewczyna nie zachowuje się jak opętana dziewczynka z “Egzorcysty”, robisz to źle. ^^ - super!

    Chomik

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgłaszam obecność, ale nie mam pojęcia, jak skomentować odcinek. Cycki opadają. Analiza świetna.
    "Za chwilę wyjmę z moich bokserek swą erekcję i włożę ci ją w kobiecość." - aaaaaaaaaaaaa.... oplułam monitor

    Wesołych Świąt, udanego Sylwestra i wszystkiego naj w Nowym Roku!
    małpa w bibliotece

    PS. Królestwo za prozę w której defloracja po ludzku boli i bohaterka nie ma orgazmu za pierwszym razem ;) Serio, szukam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co do ps: pierwsza czesc Sagi o Ludziach Lodu ^^

      Maryska

      Usuń
    2. Cycki oDPAdają w następnym rozdziale ;)

      Usuń
  6. Leczycie mi depresję świąteczną,dziękuję,ludzie kochani.

    Chomik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :D Ale samemu nie radzę przez to przechodzić :D

      Usuń
  7. E tam, skoro Bella mogła przeżyć orgazm nad orgazmami podczas bycia rozdziewiczaną marmurowym, lodowato zimnym członkiem Edzia, to Ana tym bardziej ma prawo do rozkosznego (potrójnego) pierwszego razu...

    Maryboo

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie pojmę tego fetyszu wielkiego przyrodzenia. Nigdy. Rozumiałabym, gdyby to pisał facet, ale kobieta powinna wiedzieć, że w tym przypadku "więcej" wcale nie znaczy "lepiej"... chyba że inaczej interpretujemy kwestię rozmiaru i to, co aŁtorka określa "pokaźnych rozmiarów męskością" jest w rzeczywistości małym fiutkiem. To zresztą całkiem prawdopodobne, skoro zaatakowana z impetem Ana odczuwa jedynie "dziwne ukłucie". Ukłucie, aha. Czyli Grey ma penisa wielkości komarzej ssawki.
    A tak w ogóle to fuj, nie wziąć prysznica przed seksem, błeee!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to ona nigdy nie widziała penisa na oczy więc... zgadzało by się :D

      Usuń
  9. "Bosh, przeżywa jak mrówka okres, a przecież - jak już zostało powiedziane analizę temu - każdy normalny facet by się posikał z radości, jakby do jego sadomaso pokoju zabaw pchała się DZIEWICA".

    Przy założeniu, że każdy normalny facet jest pozbawionym odpowiedzialności egoistycznym dupkiem nastawionym na wykorzystywanie naiwnych panienek - tak, zdanie powyżej jest prawdziwe.
    Jak już pisałem w komentarzu do poprzedniej części, Christian popełnił błąd, brnąc w BDSM z Aną. Jednak jego pierwsza reakcja - wkurw - jest w pełni zrozumiała. Dziewice nie nadają się do BDSM. Zwłaszcza takie, które oprócz błony mają również dziewiczy umysł i się nie masturbowały. Owszem, w fantazjach seksualnych to może być dla kogoś fajne: wezmę sobie niedoświadczoną laskę i tak ją przećwiczę, że...
    Że będzie miała traumę do końca życia.

    Ana, jak widać przez cały tom, z BDSM sobie nie radzi. Jest niedojrzała. Nie zna własnej seksualności. Nie ma zielonego pojęcia co lubi. Nie umie się komunikować. Na początek potrzebuje kogoś waniliowego. Christian - jako doświadczony Domin - w momencie wkurwu zdaje sobie sprawę z tego wszystkiego i jest najzwyczajniej w świecie cholernie rozczarowany. Niestety potem emocje biorą górę, a Ana, u której też wzięły górę, udaje, że sobie radzi...


    "Grey, weź ty się zdecyduj, czy ty się kochasz, czy się pieprzysz. A poza tym, jak z ciebie taki Pan, to mógłbyś ją bez zbędnej kurtuazji przerzucić przez biurko i wziąć od tyłu, albo chwycić za kudły, na kolana i do miecza. Pfffft".

    Ten fragment mnie wkurwił. BARDZO.
    Bo na portalach dla miłośników BDSM jest sporo prymitywów, co to myślą, że BDSM polega na tym, że się bierze i gwałci kobietę, która naprawdę (!) sama tego chciała, bez żadnych zasad, kontraktów, słów bezpieczeństwa itd. Takich, co się naoglądali porno i z niego uczyli. I uwierzyli w to, co widzą, bo poza porno nie mieli innej edukacji seksualnej.
    Jest zatem bardzo ważne, by skojarzenia Pan-gwałciciel NIE podtrzymywać, a wręcz przeciwnie - eliminować je. Bo to jest zwyczajnie cholernie nieodpowiedzialne i szkodliwe.
    A jeżeli ktoś w takie stereotypy wierzy i na serio myśli tak jak wyżej, to nie. powinien. komentować. książki. o. BDSM.


    "– Otwórz usta – rozkazuje i wtyka w nie swój kciuk. Otwieram szeroko oczy, mrugając w popłochu. – Sprawdź, jak smakujesz – szepcze mi do ucha. (Jak smakuje W DUPIE?! FUUUUUJ!!!) – Ssij, mała. – Kciuk napiera na mój język, a ja obejmuję go wargami i ssę jak szalona. Czuję słony posmak z metaliczną nutą krwi. "
    Zalecam przeczytanie tego fragmentu jeszcze raz. Jeżeli opis smaku jest niedostatecznie sugestywny (co u kobiety smakuje słonawo? no co? i skąd mogła się wziąć krew u dziewicy?), to nieco wcześniej jest dość dokładny opis, co Christian robił palcem.
    Dokładniej: stymulował jej przestrzeń G.


    "przy całkowicie bezbolesnym roztentegowaniu"
    Niektóre inicjacje seksualne SĄ bezbolesne. Serio. Błony dziewicze mają bardzo, bardzo różne kształty, wielkość, grubość, strukturę (to wiecie, prawda?), a czasami są prawie nieobecne lub przerwały się w dzieciństwie. Siłą rzeczy jedne boli bardziej, inne mniej, dla niektórych to koszmar (lub wymagany jest zabieg chirurgiczny), a inne mogą od razu chcieć jeszcze raz.
    Z tym że rhomanse lubują się albo w "w ogóle nie bolało", albo w "aaa, jak strasznie bolało!" (w bolesnych celuje Sandemo).


    W ramach bonusu:

    "Poza tym, orgazm na zawołanie... Kurde... Ja też tak chce!"

    Spoko, jak czytałem większość osób daje się uwarunkować. Chodzi tylko o to, żeby przez jakiś czas mieć orgazmy TYLKO I WYŁĄCZNIE na zawołanie/za pozwoleniem. Można też dołożyć kary, jeśli dojdzie się (lub nie dojdzie) kiedy trzeba.
    Nadal chcesz? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A teraz będzie w trochę innym tonie...

      "Przepraszam, że tak autobiografią zarzucę, ale do tego potrzebny jest wiarygodny przykład: jak spotykam się z chłopakiem średnio co tydzień (związki na odległość sux), to bez zachowania dużej dozy ostrożności, nawet bez jakichś wielkich ekscesów, mogę się tak uszkodzić, że przez całą resztę weekendu boli."

      To co opisujesz, nie brzmi za dobrze. Mam na myśli, że jeśli u kobiety jest wszystko ok z ciałem, nastrojem, poczuciem komfortu, emocjami do partnera, to seks raz na tydzień raczej nie powinien być dla niej bolesny (nawet ostrzejszy).
      Najprawdopodobniej masz za słabe nawilżenie - doraźnie wypróbuj lubrykant na bazie wody lub silikonu, natomiast oprócz tego warto się zastanowić, czemu nawilżenie jest słabe, bo to jednak jest często sygnał, że coś w miejscu/partnerze/związku jest nie tak. Ewentualnie inicjacja była ZBYT bolesna i tak już zostało...
      Wahałem się czy to pisać, no ale sama "zarzuciłaś autobiografią", a to jest o tyle ważna kwestia, że kobiety często warunkują się, że następnym razem też będzie bolało, czują lęk, co powoduje że są spięte, a skoro są spięte, to je boli, więc się warunkują... i tak rozwija się jedno z popularniejszych zaburzeń seksualnych, z którym trzeba już iść do seksuologa.
      Przyjrzyj się temu bliżej.


      I ogólne pytanie:
      Zdajecie sobie sprawę, że bardzo dużo piszecie w tych analizach o własnej seksualności - doświadczeniach, preferencjach, a zwłaszcza własnych poglądach na seksualność? I że jak ktoś jest w temacie, to czyta między wierszami? Bo takie uwagi o nieromantycznych prezerwatywach czy 90 kg są jasnymi komunikatami o tym, czego Wy konkretnie nie lubicie, jest też sporo niewiedzy, trochę obśmiewania nieoswojonego, gdzieniegdzie jakiś kompleks czy zahamowanie... Gdybyście analizowały w ten sposób wszystkie trzy tomy, na podstawie Waszych komentarzy spokojnie mógłbym napisać Wam dość intymne charakterystyki... A skoro ja bym umiał, to inni też.
      Więc: czy świadomie ujawniacie aż tyle?

      Usuń
    2. Uzupełnienie do fragmentu autobiograficznego - zupełnie wyleciało mi to z głowy, ale przydałaby się również wizyta u ginekologa, bo to może być także tyłozgięcie macicy albo jakiś problem zdrowotny.
      Po prostu dobrze byłoby to sprawdzić i znaleźć prawdziwe źródło bólu :)

      Usuń
    3. Dziękujemy za światłe rady, Prof. S. Jonalisto, proszę, oświecaj nas dalej. ;)

      Usuń
    4. Zaraz tyłozgięcie, no nie demonizujmy... Mięśnie pochwy też można sobie najzwyczajniej w świecie nadwerężyć, zwłaszcza jeżeli się ich aktywnie używa.

      Usuń
    5. Między "nadwerężeniem, zwłaszcza jeśli się ich aktywnie używa" a "bez zachowania dużej dozy ostrożności, nawet bez jakichś wielkich ekscesów" jest przepaść, więc nie, raczej nie.
      Ostrożny seks, bo inaczej boli przez cały weekend, do normy nie należy (głównie dlatego, że to żadna przyjemność, tak uważać i uważać), a ja po prostu podałem większość popularnych przyczyn, W TYM tyłozgięcie macicy. Nie wiem, co Wy macie z tym czepianiem, ale nadmiar czepiania utrudnia czytanie ze zrozumieniem XD

      Usuń
    6. Muszę tu poprzeć pana TO - robienie fuuuuj bo palec w dupie jest trochę żenujące. Po pierwsze - co kto lubi, bo drugie - kinkshaming jest słaby.

      Dalej: faktycznie traktowanie relacji BDSM jako patologicznej bo ktoś komuś ból sprawia to pomieszanie z poplątaniem, ale Grey to nie jest Pan, Grey to facet ze zwichrowaną psychiką, który spełnia wszystkie kryteria przemocowego partnera - NIE dlatego, że ma pejcze i pieprzy ostro, tylko dlatego, że to co jest opisywane jako kontrola i zazdrość w świecie realnym zaprowadziłoby Anę do Niebieskiej Linii z podbitym okiem. Facet nie powinien brać się za BDSM, bo zamiast święcić podstawowe reguły (szacunek, zaufanie, rygoryzm) wyżywa się emocjonalnie na swoich uległych. Do bycia dominującym trzeba nerwów i opanowania z granitu, żeby nie poniżyć za bardzo i nie chlasnąć za mocno, a on nie jest w stanie zdzierżyć, że Ana z kimś innym rozmawia. Rozmawia. ROZMAWIA.

      W dalszych częściach książki Grey popełnia przestępstwa, w kontrakcie zawarł consent dismissal (za co powinien zostać oblany gorącą kawą w słabiznę), jest manipulantem, emocjonalnym wampirem i zakompleksionym chłopaczkiem. TO jest problem, a nie BDSM! BDSM w tej ksiunżce ssie, bo zabrał się zań niedojrzały buc.

      Sama jestem w relacji tego typu (acz nie 1:1) i zapewniam, że nie jest patologiczna, ba - mam więcej wolności, swobody i możliwości niż partnerki moich kolegów i jego koleżanki, którzy zatrzymali się na etapie 'tylko nie gadaj z nim za długo'. Pejczem można dać komuś ulgę i okazać miłość, i owszem, to nie jest dla każdego - ale skupmy się na tym, co w tej ksiunżce naprawdę ssie.

      Re:boli po seksach - tu bym była ostrożna, mój facet jest lekarzem, toteż w medykamenty i wiedzę dotyczącą naszych konfiguracji anatomicznych jesteśmy zaopatrzeni, ale czasem boli. No nie i nie dziwne; po 14 stosunkach na rozpiętości 36h? Toż to już nawet stawy mogą boleć.

      Usuń
  10. A, i odnośnie tego dziewictwa. Wasza uwaga była tak głupia, że żenometr wyje. Nie każdy facet chce, ma możliwość i ochotę udźwignąć wagę seksu z dziewicą, i nie ma w tym nic złego - należy raczej pochwalić kogoś, kto ma na tyle oleju w głowie, żeby uczynić refleksję o tym, że ten moment będzie pamiętała zawsze, że musi być ostrożny, że trzeba być tu pomocą i przewodnikiem, a nie tylko partnerem seksualnym. Może gdyby na świecie było mniej koneserów dziewic, to ten swiat byłby lepszy.

    No i w imieniu wszystkich facetów dziękuję za utrwalanie stereotypu łowcy wianków z hipertestosteronizmem. Wasza analiza sama potrzebuje analizy.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy